od 15 lat pokazujemy jak oszczędzać na lotach ustaw powiadomienie
Daleka Azja Za Grosze. Odcinek 12: Singapur
opublikowano 7.12.2011 na blogu Podróże Admina Loter.pl
w pobliżu: Johor Bahru

Z Kuala Lupur do Singapuru najtaniej można dolecieć liniami Air Asia lub Tiger Airways. U obu przewoźników, zapłacimy od około 40-50 PLN w jedną stronę. Loty są niemal co godzinę. Nasz wybór - Air Asia. Na lotnisko docieramy o 9:00 rano. Samolot startuje zgodnie z rozkładem. Zanim sie obejrzeliśmy, za oknami samolotu pojawiły się nowoczesne wieżowce kolejnego niewielkiego i zarazem niezwykłego państwa na naszej trasie.

Lądujemy na Changi. Według wielu rankingów to najlepsze lotnisko na świecie. Terminale rzeczywiście robią wrażenie. Elegancko, czysto, przestronnie. Szybko przechodzimy kontrolę paszportową. Do centrum miasta najwygodniej dojechać lokalnym metrem czyli MRT. By dotrzeć do stacji, musimy bezpłatną kolejką przemieścić się na inny terminal. Bilet MRT do centrum kosztuje 2,8 dolarów singapurskich (ok 7 PLN). Hostel zarezerwowaliśmy w centrum (Chinatown), żeby nie tracić dużo czasu na przejazdy. Po około 40 minutach jazdy, jesteśmy na naszej stacji. W Singapurze od razu duże wrażenie robi porządek i czystość. Czuć różnicę szczególnie jak ma się za sobą pobyt na Filipinach, czy nawet w Malezji. 

Zostawiamy rzeczy w hostelu i nie tracąc ani minuty ruszamy na miasto. Nasz pierwszy cel to spacer po Chinatown. To też jedno z lepszych miejsc na obiad dla fanów chińskiej kuchni. Tuż obok naszego hostelu odkrywamy ogromny food court. W jednym zadaszonym miejscu około 100-200 prostych barów z jedzeniem. Tłumy ludzi. W powietrzu mieszają się zapachy orientalnych potraw. Najpierw próbujemy zupę z kulkami rybnymi (najdłuższa kolejka). Potem chińskie pierogi z mięsem i sosem sojowym. Kontynuujemy spacer po Chinatown. Mamy wrażenie jakbyśmy przemierzali uliczki Pekinu czy Szanghaju. Ulice wypełnione są straganami z jedzeniem, pamiątkami itp.

Decydujemy się przemieścić do Little India - dzielnicy indyjskiej. By zaoszczędzić nasz cenny czas na zwiedzanie. Przejeżdżamy kilka przystanków metrem. Kiedy wychodzimy ze stacji, mamy wrażenie że jesteśmy w zupełnie innym świecie. Na ulicach zamiast skośnookich chińczyków, głównie ciemnoskórzy Hindusi. Powietrze wypełniają zapachy kadzideł i curry. Ze sklepów słychać charakterystyczną "bollywoodzką" muzykę. Mamy wrażenie że jesteśmy w gąszczu uliczek gdzieś w Bombaju. Spacerem przechodzimy prawie całą dzielnicę wzdłuż i wszerz. Również tutaj próbujemy miejscowych specjałów. Wchodzimy do prostej knajpki gdzieś w bocznej uliczce. W środku tylko miejscowi. I o to chodzi :). Zamawiamy to co widzimy na innych stołach. Prosty placek (naleśnik) z warzywami w środku i z pastą curry podany na bananowym liściu. Cena 1,5-2 dolary (czyli około 4-5 PLN). 

Z Little India pieszo przemieszczamy się na Orchard Road - reprezentacyjną ulicę Singapuru. Domy towarowe, drogie butiki, najlepsze światowe marki. Coś w rodzaju Oxford Street dla Londynu :) Ulica ma kilka kilometrów długości. Kochający zakupy mogliby tam spokojnie spędzić cały dzień. My tylko spacerujemy, przyglądamy się ludziom, podziwiamy nowoczesną architekturę.

Powoli robi się ciemno. To najlepszy moment, żeby wybrać się do słynnej Marina Bay. Łapiemy metro. Kilka stacji i znów mamy wrażenie, że wychodzimy w zupełnie innym świecie! Wieżowce jak na Manhattanie w Nowym Jorku! Przechodzimy w stronę Marina Sands - super-nowoczesnego i super-drogiego centrum handlowego / hotelu / kasyna. Stąd, przez zatokę, jest najlepszy widok na singapurskie "Downtown". Wybrzeże zdobią świąteczne dekoracje.

Okrążamy zatokę od strony wschodniej. Przechodzimy przez tor Formuły 1. W pewnym momencie nad całą zatoką rozbrzmiewa muzyka, a charakterystyczny wieżowiec Marina Sands rozbłyska światłami.

Kierujemy się na północ w stronę Clark Quay. To rozrywkowa (najbardziej europejska) część Singapuru. Mnóstwo barów, pubów, restauracji. Zdecydowaną większość gości stanowią biali. Na małe piwo za 20-25 PLN nie za bardzo nas stać, tak więc na odpoczynek szukamy jakiegoś skromniejszego miejsca w Chinatown niedaleko hostelu. Jesteśmy bardzo zmęczeni po całodniowej wędrówce po mieście. Mimo tylko jednego dnia, zobaczyliśmy naprawdę sporo. Inne atrakcje zostawiamy na nasze kolejne wizyty w przyszłości :)

komentarze

Anonim (niezweryfikowany), pt., 12/09/2011 - 00:59
komentarz
Jak Sampa to przy okazji Rio :) No i jak Delhi to także "Wielkie B" :)
Anonim (niezweryfikowany), pt., 12/09/2011 - 00:44
komentarz
Wieje nudą ! Londyn, Nowy Jork, Singapur, Kuala Lumpur cały czas to samo. DELHI, SAMPA, JO'BURG, MEXICO CITY, DAKAR, BOGOTA, LAGOS, JAKARTA TO SĄ PRAWDZIWE MIASTA Ale trzeba mieć guts żeby tam pojechać, których oczywiście Loter nie ma.
Anonim (niezweryfikowany), pt., 12/09/2011 - 00:15
komentarz
Nic tu się nie dzieje szukam czegoś fajnego na maj moze portugalia, może kanary ale jakoś drogo, nie mam pomysłu. Pasuje Saudi z Rzymu do Jakarty ale doloty do Rzymu i powroty z Lądka w okresie weekendu majowego to dramat i przestaje sie opłacać. Moze macie jakis pomysł.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 23:46
komentarz
do tych co tym razem biadolą nad tym, że jak to Loter mógł tak sobie pojechać i nas biednych szukających tanich lotów porzucić na tak dłuuugi czas - chłopak nie może się nigdzie ruszyć, bo przecież musi nam wszystko podstawić pod nos - ludzie dajcie spokój - urlop też Mu się należy!!! a z tego co widzę to urlop urlopem, ale też w ramach obowiązków (w końcu mógł dać sobie spokój z relacjami) - czy tak trudno zrozumieć, że to nie tak hop siup, przemieszczać się w tak krótkim czasie po tak dużym terenie i jeszcze szukać w tym czasie promocji dla nas wygodnie siedzących sobie na kanapie?! Pozdrowienia dla Lotera - wracaj szybko, bo niektórzy nie mogą przeżyć chyba tego, że zamiast ich, Ciebie spotkała ta przyjemność podróżowania :)
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 23:14
komentarz
Prof Wieńczak z AGH ma konferencję w Singapurze w lutym albo w marcu.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 22:52
komentarz
To nie koniec. Jeszcze Tajwan i kolacja-niespodzianka w Manili.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 22:49
komentarz
Dziękuję za 12 wspaniałych odcinków z wyprawy do dalekiej Azji-szkoda że to koniec. Z szacunkiem Teresa.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 22:16
komentarz
W Clark Quay w pubach często można usłyszeć nasz rodzimy język. W Singapurze pracuje dużo Polaków, chyba najwięcej ze wszystkich miast Azji.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 22:08
komentarz
A my lecimy do Singapuru 5 stycznia !!!!
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 21:24
komentarz
Czy te ataki na Lottera się w końcu skończą? Fajna wyprawa Lotterze. Ania
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 21:21
komentarz
Na pewno nieraz beda mu sie snily te krewetki z Kuala grt
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 21:14
komentarz
Panie Loterze. Według rozkładu jutro powrót do Polski. Koniec szlajania się po restauracjach i krewetkowniach. Koniec homarów i makaroników. Powrót do pasztetu, ogórków, koktajlówek i tanich parówek drobiowych hehehe
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 21:09
komentarz
Loter wraca dzień później. Poleciał helicopterem do El Nido, póki jeszcze jest na Filipinach bo jak nie to przez następne 10 lat mu będą wypominać, że nie był w El Nido.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 21:07
komentarz
Kiedy Loter wraca? Ciekawe czy jak wróci to czy wróci do Unii Europejskiej czy już jej nie będzie jak wróci.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 21:04
komentarz
To, że w USA ceny w sklepach podawane są netto to nie znaczy, że nie ma VAT-u. Vat jest tylko, że różny w różnych stanach. Dlatego ceny są podawane netto, żeby je można było porównać.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 20:01
komentarz
Kupując cokolwiek w Polsce większość ceny, którą płacimy idzie na mafię, armię nic nie robiących pracowników-na-niby-kolesiów, 150 tys./mc pensję prezesa/wcprezesa i rozbudowaną biurokrację. Czy są jeszcze jacyś ludzie, którzy nie wiedzą że Polska to typowe państwo mafijne? ;) + w Stanach nie ma VATu
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 19:51
komentarz
O rany, niesamowite. To dlaczego w Polsce wszystko takie drogie?
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 19:36
komentarz
Drogi Loterze !! Koniecznia jakaś promocja do USA na zakupy potrzebna, proszę. Kumpel mi przesłał gazetkę Walmarta, darmowy XBOX i telewizory LCD za 40 USD !!!! http://i.imgur.com/A1C0J.jpg
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 19:23
komentarz
A moze rekord Guinessa w ilosci przelecianych mil przez 1 czlowieka ?
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 19:15
komentarz
Niech każdy fan facebooka dorzuci 10 zł per annum to będzie 162 511 zł. Za taką kasę Loter może być w podróży cały rok.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 19:12
komentarz
To nie było by takie złe. Promocje można wrzucać tutaj, a Loter niech jeździ. Niech jeździ cały czas i niech jego zawód będzie: zawodowy loter.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 19:01
komentarz
Niedługo sami forumowicze stworzą tzw. "drugi obieg" Lotera sami wymieniając się informacjami o promocjach a autor dalej niech podróżuje. ANARCHY RULES
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 18:35
komentarz
Mi jak zawsze się podoba! Czekam na kolejne części Waszej wyprawy i zazdroszczę ale nie tak chorobliwie jak Ci z dołu :D Pozdrawiam
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 18:34
komentarz
Ciekawe jak na to wszystko zareagują sponsorzy wyprawy
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 18:12
komentarz
HIT Poznań - Mediolan Bergamo 52 PLN (w obie strony) początek grudnia (Ryanair) To okienko na górze loter.pl wisi już prawie miesiąc. A początek grudnia już dawno minał :)
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 18:02
komentarz
A ja 2 lata temu byłem w Nowym Jorku hahaha
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 17:49
komentarz
Nobody gives a shit where you fly knucklehead
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 17:19
komentarz
Latasz kangurówką? Przewaznie tak, czasami przez DXB, ale czasami tez w druga strone, raz zdarzylo mi sie przez SFO, pare razy przez LAX i nawet Air Canada przez Toronto i Vancouver (akurat taki wtedy mi kupili bo byl najtaniej ale najgorsza trasa)
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 16:48
komentarz
Latasz kangurówką?
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 16:46
komentarz
aha
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 16:15
komentarz
W Singapurze jestem 3-4 razy w roku w drodze do Sydney.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 15:47
komentarz
Ach, ten Singapur:) piękna sprawa, Little India ma super klimat. Pan z 23:48 dobrze mówi, polać mu!:)
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 15:15
komentarz
Na XXXXXX jest Kuba z Niemiec za €219
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 15:04
komentarz
Niestety Loter poniósł sromotną porażkę bo ostatnie 2 tyg było dużo okazji i wiele ludzi się o nich nie dowiedziało a było obowiązkiem Lotera o nich informować.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 14:04
komentarz
Ale jak autor wyjechał to portal pada na stronie głównej jest info że bilety lotu bez opłaty za wystawienie biletu-promocja do 20 listopada a jest 08.12. Trzeba by pomyśleć o jakimś zastępstwie choćby skromnym na czas lotu a pasjonatów nie brakuje bo portal traci na tym, że prez ten czas poza relację nic sie nie dzieje. To sprawa autora ale to tak jak wyjechać na urlop i zamknać firmę. Jak się funkcjonuje w przestrzeni publicznej i chce się pozyskać reklamodawców to nie świadczy o profesjonaliźmie
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 13:21
komentarz
To dosha z aloo masala czyli placek z ziemniakami doprawionymi w stylu masala. Jedno z najpopularniejszych dań śniadaniowo/przekąskowych w Indiach. Tradycyjnie podawany z chutney z kokosa. Wersje z krewetkami to jakies dziwne wariacje :)
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 13:16
komentarz
Jest Kenia z Warszawy za 990 zł !!!!!!!!!!!!! Nie moge podac linku bo nie przyjmuje
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 13:09
komentarz
Komentarz o oszczędzaniu na piwie nie był krytyczny. To po prostu obserwacja. Są różne klasy ludzi. Niektórych stać na piwo za 30 zł, niektórych nie.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 12:56
komentarz
Widzę, że co niektórzy tutaj to tak bardzo emocjonalnie podchodzą do tematu... Admin tworząc możliwość komentowania postów miał zapewne świadomość iż nie wszystkie komentarze będą wychwalały jego zdolności odwiedzania lotnisk i zbierania mil w low costach. Tym samym zaakceptował możliwość pojawiania się opinii krytycznych takich jak np. ta o oszczędzaniu na piwie - dla mnie akurat bardziej śmieszna niż krytyczna - dlatego apeluję o trochę więcej dystansu i mniej emocji. A używanie wulgaryzmów świadczy wyłącznie o poziomie kultury autora. Szacunek
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 12:53
komentarz
Jak chce się taką podróż zmieścić w 3500-4000 PLN I bardzo dobrze. Świetny wynik. Polskie biura podróży biorą 15-20 K za taką 3 tyg. eskapadę.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 12:51
komentarz
Singapur to nic specjalnego - jego największa sława to że jest to miasto/lotnisko postojowe na Kangurówce.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 11:26
komentarz
Tak mi się nasunęło - na Oxford Street w Londynie nie ma ekskluzywnych marek. Ale każdy odcinek czytam z zainteresowaniem.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 10:22
komentarz
zgadzam się - intensywne 2 dni na zobaczenie singapuru to w sam raz. chyba, że ktoś chce po sklepach biegać.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 02:53
komentarz
A ja byłem w Singapurze i to naprawdę nic szczególnego, taki Chiński Londyn z zabudową 10-pięter z Nowego Jorku. W sam raz na 1-2 dni - jak Lotter dobrze zrobił.
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 02:01
komentarz
do gościa 23.48 komentarz sięgnął bruku niezależnie od tego kto co sądzi o wyprawie a jak widać zdania są podzielone choć szczerze mówiąc Lotera może nic to nie obchodzić bo za swoje poleciał. Gdybyśmy sponsorowali to co innego a tak jego sprawa najwyżej będzi emiał kilku fanów w tą czy tamtą stronę
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 01:48
komentarz
Osiemnasty!!!!
Anonim (niezweryfikowany), czw., 12/08/2011 - 00:48
komentarz
loter, pierdol tych zazdrosnych kutasów ktorzy tylko zazdroszcza i szukaja powodu zeby szpile wbić, a sami brudnych dup nie ruszą! ja cie popieram twoja podróż rób i jedz co chesz twoja sprawa a was bydlaki odsyłam do przedszkola
Anonim (niezweryfikowany), śr., 12/07/2011 - 22:39
komentarz
Coś Loter przymiera głodem. Zamiast restauracji uliczne straganiki i nie mógł sobie kupić piwa.
Anonim (niezweryfikowany), śr., 12/07/2011 - 22:15
komentarz
Chyba Kuala Lumpur?
Anonim (niezweryfikowany), śr., 12/07/2011 - 22:12
komentarz
Jest to placek smażony na oleju z orzeszków ziemnych (po polsku zwany również naleśnik hinduski)rodzaj warzywny serwowany z tzw. curry paste. Niestety ekipę Lotera nie było stać na placek z krewetkami - oczywiście nie całymi krewetkami, ale z tzw. shrimp (prawn) paste w bukiecie posiekanych warzyw. Uwaga: liście bananowe są tylko do ozdoby i nie należy ich spożywać!
Daleka Azja Za Grosze. Odcinek 12: Singapur
Anonim (niezweryfikowany)
10.12.2011 00:06:00
Wydaje mi się że to choroba od homaro-krewetek taki El Nido virus-zemsta bóstwa.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 21:25:00
A ja wiem. To tylko wymówka!!!! Loter przywiózł z Azji egzotyczną koleżankę!!! Kto by w takiej sytuacji pracował?
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 21:22:00
Coś jest nie tak. Niby chory, a jednak cały czas siedzi na forum :) A relacji jak nie ma tak nie ma.
9.12.2011 21:18:00
no właśnie zastanawiam się... Ale chyba poobserwuję. Może być zabawnie :) Tak jak było z krewetkami i homarami ;)
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 21:07:00
Admin A nie lepiej po prostu powiedzieć co jest niż obserwować godzinami "co ludzie powiedzą" ?
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 21:02:00
O NIEBEZPIECZENSTWIE LATANIA W SAMOLOCIE WPISZ DO GOOGLA: DEEP VEIN TROMBOSIS - TROMBOZA GLEBOKOZYLNA WIELE LUDZI NA TO UMIERA
9.12.2011 20:56:00
No to teraz będzie pewnie kolejne 100 komentarzy - dywagacji na temat przyczyny choroby autora :)
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 20:41:00
Częste siedzenie w samolocie jest niezdrowe. Trzeba wdychać niezdrowe powietrze,które jest rzadkie i dmuchane w kółko naokoło, pełno ludzi i łątwo złapać jakiegoś wirusa czy kaszel.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 20:23:00
Być może Loter narzucił zbyt szybkie tempo i organizm niestety tego nie wytrzymał.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 20:10:00
Krew, pot, łzy, ciężki wysiłek - człowiek staje się coraz silniejszy.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 19:53:00
Powrotu do zdrowia, po takiej podrózy i tempie to każdy by się rozchorował moze trzeba zwolnić czasem nie całe zycie ma się 20 lat.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 18:04:00
do gościa:2011-12-09 15:33 i innych "logików": To chyba Schopenhauer zauważył w swej Erystyce, że jest taka metoda prowadzenia sporów: drugiemu dyskutantowi przypisuje się opinie, którychj on nigdy nie wypowiedział, ani nie sugerował, a następnie z triumfem wykazuje się ich niesłuszność. Loter w opisie swojej podróży nie sugerował, że oto szykuje wielki wyczyn, wielkopomne dzieło, rekord Guinessa itd. A nawet nie sugerował "osiągnięcia". Gdyby tak było, to oczywiście możnaby to kwestionować. Na marginesie co do "braku nabiału" u Lotera - Manila uważana jest przez parę osób (może pare milonów osób) za jedno z najbardziej niebezpiecznych miast na świecie. A więc nocne spacery Lotera po tym mieście nie wpisują się najlepiej w logikę komentarza innego gościa. Pozdrawiam "logików".
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 17:57:00
fajna podróż!!!
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 17:47:00
To życzymy powrotu do zdrowia. Już myślałem że Admin przywiózł sobie z podróży koleżankę i dlatego nie ma czasu :), ale w takim razie szybkiej rekuperacji i powrotu do formy.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 17:26:00
I znowu stokrotka !!!!! Loter bije rekordy popularności !!!!!
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 17:18:00
<p>Dla mnie najwieksza porazka to ze ta podroz miala byc na zywo. Niekoniecznie w czasie rzeczywistym, ale na biezaco, zeby bylo wiadomo gdzie w danym momencie jest Loter. A tu relacje sie spozniaja. A widze ze jednak admin sie pojawia w komntarzach, ale ani nie ma relacji ani newsow o promocjach.<br><br><span style="color: #000000;">komentarz admina</span>: relacja jest opóźniona z powodu kłopotów zdrowotnych autora. Prosimy więc o wyrozumiałość.&nbsp;</p>
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 16:48:00
Jeżeli Loter przedrze się drogą lądową z Maputo w Mozambiku do Windhoek w Namibii w ciągu X dni to ma mój wielki szacunek. Albo niech okrąży wybrzeże Afryki na rowerze. Albo niech przepłynie kajakiem Atlantyk. Wtedy ma ode mnie potrójny kapelusz. Ale przelot samolotem to nie jest żadne wielkie osiągnięcie. Nawet 90 letnia babcia może kupić bilet i polecieć i osiągnie 100% sukces.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 16:42:00
właśnie o to chodzi - aby polecieć!
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 16:41:00
Gość 15:03 Jeżeli Loter miał jakiś zakład i go wygrał to zupełnie inna historia. Można się zakładać na różne rzeczy. Można się założyć np. że wyjdę ze swojego mieszkania w Wawie o 10:00 rano jednego dnia, polecę za ocean i następnego dnia o godz. 10:00 będę z powrotem w domu. I wygram ten zakład.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 16:33:00
Panie 15:03 napisales: "zaliczenie" w wyznaczonym okresie, za wyznaczone pieniądze, określoną liczbę miejsc/krajów, okrślonymi liniami odp Polecę linią lotniczą LOT na trasie WAW-EWR w czasie około 9 godzin za cenę 1636 zł. I co z tego? Mam określoną linię, mam określoną cenę, mam określone miasto i mam wyznaczony okres. I jakie to osiągnięcie? Każdy kto kupi bilet to osiągnie ten cel w 100% (chyba, że samolot się spóżni). Kupisz bilet i masz. Cóż to za osiągnięcie?
9.12.2011 16:05:00
Bardzo mnie dzisiaj rozbawiły matematyczno-logiczne próby udowadniania, że nasza wyprawa jest źle zaplanowana i nieudana :) Prosimy o więcej :)
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 16:03:00
Do Gościa z 2011-12-09 14:18 Nie, to nie jest dowód... Skąd konstatacja, że "logiczni ludzie piszą" ? Skąd opinia, że "jest poważny problem"? Jaka to logika pozwala wysnuć wniosek o "popełnieniu błędów" ? Cóż to za "matematyk", który chce cokolwiek udowodnić do tego "wyrażnie i logicznie" opierając się na błędnych (czy też "życzeniowych") przesłankach ? Jeżeli Loter założył sobie szybki przejazd/przelot, czy jak życzliwi inaczej twierdzą "zaliczenie" w wyznaczonym okresie, za wyznaczone pieniądze, określoną liczbę miejsc/krajów, okrślonymi liniami itd., to zapewne swój cel osiągnął (i to raczej on może wypowiedzieć się czy w 70-ciu czy np w 97-u procentach). Nie zauważam, aby ktoś "piał z zachwytu o geniuszu". Nie odnotowałem ludzi "piejących o geniuszu". A teraz dla zrozumienia "logikom/matematykom": np. Pan X założył się z Panem Y, że wejdzie na wzgórze w ciągu max. 2 godzin (taką ma pasję: wchodzić na wzgórze w ciągu max. 2 godzin). Udało mu się - zakład wygrał. Część obserwujących, nie wiedzących o zakładzie (gorzej,jeśli wiedzieli o zakładzie) poświęciła mnóstwo czasu aby udowodnić, że Pan X popełnił ogromny błąd, gdyż mógł iść inną, dłuższą trasą (i wtedy bardziej opaliłby się, a przede wszystkim nie pobrudził by sobie kapelusza). Jeszcze część dodała o kompromitacji Pana X, gdyż idąc dłuższą trasą mógłby nazbierać grzybów. Oczywiście wywołało to dyskusję nt robaczywości grzybów i niekompetencji Pana X. Ps. Apeluję do gości: unikajmy obrzucania się inwektywami.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 15:46:00
no i zaraz znów 100 komentów będzie! a mieliście być zmęczeni :P dajcie już spokój Adminowi - zrobił jak chciał, bo tak chciał. Tak lubi i to jego sprawa. Pojechał na SWOJE wakacje. Może ciut za bardzo tym epatuje - "Azja za grosze" ale to jego sprawa. Teraz jak wrócił to dajcie mu odpocząć, a zobaczycie że zacznie updateować Lotera sukcesywnie i wrzucać niezwykle ciekawe opcje łączenia lotów, jakich próżno szukać na konkurencyjnych portalach. JL
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 15:18:00
I prosze, to dowód na głupotę komentujących. Logiczni ludzie piszą, że jest poważny problem z tą wyprawą i że facet (właściciel) popełnił błędy. Ale ludzie dalej pieją z zachwytu, że to geniusz. Dopiero przychodzi matematyk i wyraźnie i logicznie udowadnia, że wyprawa jest fatalnie zaplanowana. A ludzie na to, że matematyk jest baranem. Co za ludzie.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 15:07:00
Ten matematyk to baran
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 15:01:00
gościu z 12:35 Dla mnie takie podróżowanie, żeby zrobić sobie fotkę na Times Square, przed Taj Mahal i przy Wieży Eiffel'a i później chwalić się "czego to nie zwiedziłem" jest śmieszne. Jak masz jaja, to pojedź do Brazylii i wynajmij mieszkanie w Sao Paulo albo Rio de Janeiro na 3-4 miesiące. Albo do RPA - do Kapsztadu lub Johannesburga. Jedź do USA i wynajmij nadmorski apartament w Miami Beach(jeżeli tego nie wiesz, to może być tańszy niż dobre mieszkanie w centrum Warszawy). Wynajmij mieszkanie w Bangkoku, La Paz albo Mexico City. Jeździj zatłoczonym metrem w godzinach szczytu, poznaj lokalną kuchnię, poznaj ciekawych ludzi, ucz się języka, przechadzaj się po mieście i to nie tylko po centrum, ale też w biedniejszych dzielnicach, czytaj lokalne gazety, oglądaj lokalne wieczorne wiadomości w TV, rób zakupy w markecie, poznaj dobrze okoliczne miejscowości lub atrakcje, uprawiaj sporty, chodź po górach, jeździj na rowerze, biegaj, wyleguj się na plaży. Poznaj duszę miasta/kraju.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 14:42:00
Dobry hotel w Singapurze kosztuje 300 USD za noc. Ciekawe kto płaci za te 14 osób co się tak przechwaląją. Bo chyba nie oni.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 14:24:00
Pieprzeni teoretycy, uczeni, analitycy, profesorowie niegdzie nie jeżdżą Byś się zdziwił, jeżdzą na konferencje i sympozja. I śpią w drogich hotelach i w dupie mają plebs. hehehe
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 14:21:00
Pieprzeni teoretycy, uczeni, analitycy, profesorowie. Siedzą od rana do nocy w książkach i nigdzie całe życie nie wyjeżdzają NIGDZIE NIE BYLI. Liczy się wiedza praktyczna, a nie teoria.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 14:16:00
Gosciu ponizej. Trzeba było uczyć się matematyki i też byś miał kupę kasy.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 13:35:00
ty gosciu , wielki matematyku od 100 boleści.Po pierwsze jak ci sie cos nie podoba to nikt ci nie kaze tu siedziec ( w ogóle nie wiem co ty robisz tutaj na takim portalu milionerze" po drugie wez pod uwage to ze admin + jego wspołtowarzysze maja swoją prace i np. wzieli urlop aby moc pojechac do Azji. Ty zapewne G robisz i masz kupe kasy i ty bys pojechał na taka wycieczke klasą biznes , spędzając w kazdym miescie / kraju miesiąc i spał w 5 gwiazdkowych hotelach.Istnieje cos takie jak ekonomia czyli dążenie do jakiegos celu(Azja) przy ograniczonych srodkach (czas i pieniądze)ale ty wielki człowieku teorii matematyki trztmaj dalej swoj krzywy nos w książkach od matematyki i spij z liczydłem przytulonym do głowy.GAMOŃ
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 13:29:00
LUDZIE !!!! (zwłaszcza do Sz. Gościa - by gość - 2011-12-09 10:48) Zrozumcie wreszcie, że, jak sądzę, LOTER nie pojechał tylko na wypoczynek, czy zwiedzanie, ale przede wszystkim na przetestowanie trasy i podanie planującym podróż w te rejony jak najwięcej praktycznych informacji w "pigułce" ! Dlatego są informacje o cenach taxi, cenach dań, hosteli, a nawet haracz "wyjazdowy" z Filipin. Podane były także możliwości przejazdów (czas, ceny trasy) busikami itd, itd. Przy założeniu bardziej szczegółowego zwiedzania ta podróz nie dałaby szansy "wypróbowania" realiów tylu krajów i miejsc naraz. Co do tego co jest "must see" dla dużej (może i b. dużej części osób) priorytetem w Hong-Kongu będzie (Peak) a dla mnie znacznie ciekawsza była wycieczka po zatoce wśród starych "mieszkalnych łodzi" - ich widok na tle supernowoczesnych wieżowców "to je ono". To by było na tele. Pozdrawiam wszystkich besser-wiedzących.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 13:22:00
To profesor Bielecki z wydziału matematyki stosowanej na Wroclaw Polytech obija się w robocie !!!!!!! Uczcie się studenci !!! hehehe
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 13:21:00
To profesor Bielecki z wydziału matematyki stosowanej na Wroclaw Polytech obija się w robocie !!!!!!! hehehe
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 13:09:00
mnie natomiast ciekawi jak wygląda liczba odsłon na portalu. wszyscy się wkurzają, że admin zostawił stronkę, pojechał na 3 tygodnie do azji, ale paradoksalnie to ma największy ruch w komentarzach ever, duży wyższy niż konkurencyjne strony. tamci zresztą też do mistrzów ani strategów nie należą bo nie robią zbyt wiele by podebrać użytkowników loterowi. sam zgadzam się z wieloma krytycznymi opiniami co do organizacji tej wycieczki (wyjazd wyjazdem, jak admin lubi takie ekspresowe tempo i kilkugodzinne pobyty w każdym miejscu to jego sprawa, większym błędem jest chyba fakt, że nie warto było zostawić stronki samej sobie na tak długi czas). Z drugiej strony mam wrażenie że ludzie sami wchodzą tutaj (i nabijają licznik i kieszeń adminowi) by uczestniczyć w tej bezsensownej dyskusji. Nie wiem czy wiecie, ale w Polsce jest 39 milionów specjalistów: od homarów, od krewetek, od logistyki, od samolotów, etc. tylko, że żaden z nich nie pracuje chyba w swojej branży i musi realizować się w internecie, lub w dyskusjach ze znajomymi. krótko mówiąc odnoszę wrażenie, że podczas swojej podróży do azji admin nie odnotuje znaczącego odpływu użytkowników, mimo że teraz jest mnóstwo oburzonych to za dwa trzy tygodnie sytuacja wróci do normy, loter musiał by częściej robić takie wybryki by zniszczyć swoją markę.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 12:52:00
<p>"akos niespecjalnie zauważyłem( i myślę, że Loter nie udaje), żeby Loter się meczył w tej super nieefektywnej podrózy:" Ja zauważyłem zupełnie co innego. Oczywiście w komentarzach będzie mówił co innego, ale cały czas pisze o zmęczeniu, o gonieniu, że mało czasu i że tu musieli biec, tam musieli lecieć. Nie mówiąc już o tym, że strasznie męczy się z relacjami - 10 dni opóźnienia.<br><br><span style="color: #000000;">komentarz admina</span>: Podróż jest męcząca, ale to nie przeszkadza temu żeby była bardzo udana! I jest! Nie jesteśmy na wczasach :)&nbsp;</p>
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 12:45:00
Ale okazuje się, że dla niektórych frajdą może być sam transport W tym wypadku podróż Lotera jest wielkim sukcesem :)
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 12:43:00
jeden lubi zupe pomidorową a inny jak mu nogi śmierdzą. hehehehe efektywność liczona wspólczynnikami. W matematyce owszem ale turystyka? chcesz, jedz na super efektywne wakacje bo sprawia Ci do wiele frajdy, ale daj spokój innym z tym współczynnikiem jak dana osoba ma go kompletnie w dupie i czerpie radość z czegoś zupełnie innego,ok? jakos niespecjalnie zauważyłem( i myślę, że Loter nie udaje), żeby Loter się meczył w tej super nieefektywnej podrózy:) pamietaj: jeden lubi zupe pomidorową a inny.... także tego tamtego pozdro kaja4444
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 12:42:00
Jeżeli pojedziesz do Hongkongu i nie wjedziesz na Peak - to wielki błąd. Pojedziesz na Barbados i nie zobaczysz Bottom Bay - wielki błąd. W NY nie wjedziesz na Empire - błąd. W Brazylii nie zjesz churasco - błąd. Pojedziesz do Honolulu i nie zobaczysz Waikiki Beach albo do Miami i nie zobaczysz South Beach - błąd. Może nie wiedziałeś, może nie przeczytałeś, może nikt nie powiedział, może nie miałeś pieniędzy, może nie miałeś czasu, może było za dużo ludzi. Ale tak czy inaczej to błąd. Nie chodzi o to, że jak jedziesz do kraju X to koniecznie musisz zobaczyć atrakcje XYZ. Ale że jak masz już pod nosem jedno z najpiękniejszych miejsc danego kraju to jednak powinieneś je zobaczyć.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 12:13:00
Ale okazuje się, że dla niektórych frajdą może być sam transport, a nie pobyt/zwiedzanie. Od teraz wyrażenie "być w podróży" nabiera nowego znaczenia ;-)
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 12:10:00
jestem pod wrażeniem ;) tak wiele słów... tylko nie bierzesz pod uwagę, że opisana "efektywność" to niekoniecznie ich priorytet, przy zastosowaniu warunków brzegowych w postaci czasu i budżetu. a inne "błędy"? tylko nie pisz mi, że nie byli tu czy tam. to ich podróż, której my możemy tylko pozazdrościć, podziwiając ich za odwagę oraz czerpiąc inspiracje dla swoich wojaży, czego sobie i innym komentującym życzę pm
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 11:48:00
Wiele błędów już inni przytoczyli w komentarzach do wcześniejszych relacji więc nie będę ich powtarzał. Skupię się na najbardziej krytycznym błędzie. Otóż współczynnik efektywności podróży jest masakrycznie wysoki. Co to oznacza? Jeżeli uwzględnimy całkowity czas spędzony w transporcie lotniczym (przeloty, oczekiwanie na lotniskach, odprawy, przesiadki, także dojazdy na lotniska i z lotnisk) w stosunku do całego czasu trwania podróży zauważymy, że ilość produktywnego czasu spędzonego "w terenie" jest bardzo niska. Do obliczenia naszego współczynnika nie uwzględniamy podróży np. autobusem czy innymi lokalnymi środkami transportu pomiędzy punktami docelowymi w terenie, ponieważ w tym wypadku taka podróż autobusem jest częścią produktywnego czasu w terenie - wyjątkiem będzie tutaj podróż lokalnymi środkami transportu do punktu noclegowego w okolicach lotniska w czasie bezpośrednio poprzedzającym wylot, tzw. podróż powrotna na lotnisko. Dlaczego jest to istotne? Otóż w przypadku wysokiego współczynnika efektywności podróży mamy do czynienia - i jest to bardzo destruktywne - z tzw. wykróceniem niskokosztowej wartości dodanej w terenie. Co to oznacza w słowach zrozumiałych dla laika? Wyobraźmy sobie odległy punkt docelowy do którego dotarcia konieczne jest kilka przelotów, na każdy przelot trzeba stawić się 2-3 godz. wcześniej na lotnisku, odprawy, przesiadki, lokalny transport na lotnisko, noclegi w portach przesiadkowych etc. Kosztuje to nie tylko określoną sumę pieniędzy, ale także cenny czas (czas niektórych ludzi liczony jest w setkach PLN czy USD na godzinę!). Jeżeli po dotarciu do punktu docelowego spędzamy tam tylko 2 dni, wówczas KOSZT NETTO KAŻDEGO NASTĘPNEGO DNIA POZOSTAJĄC W MIEJSCU DOCELOWYM JEST BARDZO NISKI, A WARTOŚC DODANA BARDZO WYSOKA. Oczywiście wartość dodana każdego dodatkowego dnia w terenie spada wraz ze wzrostem ilości czasu spędzonego na miejscu - dla każdego miejsca optymalny czas będzie się różnił. Podsumowując to wszystko w prostych słowach: jeżeli już tam jesteś (i wydałeś spore pieniądze i dużo czasu aby tam dojechać) to korzystaj.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 11:17:00
Od nas z PW leci do Singapuru 14 osób w marcu jejejeje A od nas leci 90 osób. I co Ty na to?
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 11:02:00
możesz wyliczyć te błędy? pm
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 10:48:00
Loter popełnił wiele fatalnych błędów, niektóre z nich wprost krytyczne. Miejmy nadzieję, że stanowi to dla niego dobrą lekcję tego co jest prawidłowe a co nie.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 10:42:00
Loter nie jezdzi po to zeby zwiedzac. Ale zeby pokazac ze za cene tygodniowego pobytu nad Baltykiem mozna poleciec na 3 tygodnie na Daleki Wschod (loty +hotele + jedzenie)
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 10:20:00
Jak sama nazwa wskazuje Loter-portal tanich przelotów nie zwiedzania czy podróżowania. Nie ma miejsca docelowego i to jest problem. Never ending Story.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 09:34:00
Loter poleciał do NY, pojechał na Times Square, pstryknął parę fotek i dalej do innego miasta. A co jeszcze trzeba?
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 02:19:00
Odrobinę już się zamotałem tą waszą relacją, więc sorry jeśli gdzieś jest napisane a ja pytam, ale powiedzcie mi, czy wy macie jakiekolwiek miejsce docelowe? gdzie zatrzymacie się na kilka dni i dokładniej to zwiedzicie? Bo jak na razie to wszystko "przelatujecie" i odnoszę wrażenie że celem jest wpięcie jak największej ilości pinesek na mapę, a nie realne zwiedzenie czegokolwiek ;)
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 02:06:00
Czesc 22:14 Od nas z PW leci do Singapuru 14 osób w marcu 2012 International Conference on Industrial and Intelligent Information (ICIII 2012) Singapore
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 01:33:00
Homard aux légumes rôtis -------------- €89.00 http://i.imgur.com/sUUEh.jpg
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 01:26:00
Niespodzianka dla Lotera :) Entrecôte de Boeuf avec pommes frites et la salade verte -------- €65.00 http://i.imgur.com/Tl5Oc.jpg
9.12.2011 01:20:00
I jeszcze Bangkok :)
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 01:03:00
No i jak mogłem ominąć Hongkong :)
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 00:59:00
Jak Sampa to przy okazji Rio :) No i jak Delhi to także "Wielkie B" :)
9.12.2011 00:51:00
Dzięki za listę :) Pewnie ponad połowę z niej zrobimy w kolejnych podróżach już w nadchodzącym roku :)
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 00:44:00
Wieje nudą ! Londyn, Nowy Jork, Singapur, Kuala Lumpur cały czas to samo. DELHI, SAMPA, JO'BURG, MEXICO CITY, DAKAR, BOGOTA, LAGOS, JAKARTA TO SĄ PRAWDZIWE MIASTA Ale trzeba mieć guts żeby tam pojechać, których oczywiście Loter nie ma.
Anonim (niezweryfikowany)
9.12.2011 00:15:00
Nic tu się nie dzieje szukam czegoś fajnego na maj moze portugalia, może kanary ale jakoś drogo, nie mam pomysłu. Pasuje Saudi z Rzymu do Jakarty ale doloty do Rzymu i powroty z Lądka w okresie weekendu majowego to dramat i przestaje sie opłacać. Moze macie jakis pomysł.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 23:46:00
do tych co tym razem biadolą nad tym, że jak to Loter mógł tak sobie pojechać i nas biednych szukających tanich lotów porzucić na tak dłuuugi czas - chłopak nie może się nigdzie ruszyć, bo przecież musi nam wszystko podstawić pod nos - ludzie dajcie spokój - urlop też Mu się należy!!! a z tego co widzę to urlop urlopem, ale też w ramach obowiązków (w końcu mógł dać sobie spokój z relacjami) - czy tak trudno zrozumieć, że to nie tak hop siup, przemieszczać się w tak krótkim czasie po tak dużym terenie i jeszcze szukać w tym czasie promocji dla nas wygodnie siedzących sobie na kanapie?! Pozdrowienia dla Lotera - wracaj szybko, bo niektórzy nie mogą przeżyć chyba tego, że zamiast ich, Ciebie spotkała ta przyjemność podróżowania :)
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 23:14:00
Prof Wieńczak z AGH ma konferencję w Singapurze w lutym albo w marcu.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 22:52:00
To nie koniec. Jeszcze Tajwan i kolacja-niespodzianka w Manili.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 22:49:00
Dziękuję za 12 wspaniałych odcinków z wyprawy do dalekiej Azji-szkoda że to koniec. Z szacunkiem Teresa.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 22:16:00
W Clark Quay w pubach często można usłyszeć nasz rodzimy język. W Singapurze pracuje dużo Polaków, chyba najwięcej ze wszystkich miast Azji.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 22:08:00
A my lecimy do Singapuru 5 stycznia !!!!
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 21:24:00
Czy te ataki na Lottera się w końcu skończą? Fajna wyprawa Lotterze. Ania
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 21:21:00
Na pewno nieraz beda mu sie snily te krewetki z Kuala grt
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 21:14:00
Panie Loterze. Według rozkładu jutro powrót do Polski. Koniec szlajania się po restauracjach i krewetkowniach. Koniec homarów i makaroników. Powrót do pasztetu, ogórków, koktajlówek i tanich parówek drobiowych hehehe
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 21:09:00
Loter wraca dzień później. Poleciał helicopterem do El Nido, póki jeszcze jest na Filipinach bo jak nie to przez następne 10 lat mu będą wypominać, że nie był w El Nido.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 21:07:00
Kiedy Loter wraca? Ciekawe czy jak wróci to czy wróci do Unii Europejskiej czy już jej nie będzie jak wróci.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 21:04:00
To, że w USA ceny w sklepach podawane są netto to nie znaczy, że nie ma VAT-u. Vat jest tylko, że różny w różnych stanach. Dlatego ceny są podawane netto, żeby je można było porównać.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 20:01:00
Kupując cokolwiek w Polsce większość ceny, którą płacimy idzie na mafię, armię nic nie robiących pracowników-na-niby-kolesiów, 150 tys./mc pensję prezesa/wcprezesa i rozbudowaną biurokrację. Czy są jeszcze jacyś ludzie, którzy nie wiedzą że Polska to typowe państwo mafijne? ;) + w Stanach nie ma VATu
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 19:51:00
O rany, niesamowite. To dlaczego w Polsce wszystko takie drogie?
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 19:36:00
Drogi Loterze !! Koniecznia jakaś promocja do USA na zakupy potrzebna, proszę. Kumpel mi przesłał gazetkę Walmarta, darmowy XBOX i telewizory LCD za 40 USD !!!! http://i.imgur.com/A1C0J.jpg
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 19:23:00
A moze rekord Guinessa w ilosci przelecianych mil przez 1 czlowieka ?
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 19:15:00
Niech każdy fan facebooka dorzuci 10 zł per annum to będzie 162 511 zł. Za taką kasę Loter może być w podróży cały rok.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 19:12:00
To nie było by takie złe. Promocje można wrzucać tutaj, a Loter niech jeździ. Niech jeździ cały czas i niech jego zawód będzie: zawodowy loter.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 19:01:00
Niedługo sami forumowicze stworzą tzw. "drugi obieg" Lotera sami wymieniając się informacjami o promocjach a autor dalej niech podróżuje. ANARCHY RULES
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 18:35:00
Mi jak zawsze się podoba! Czekam na kolejne części Waszej wyprawy i zazdroszczę ale nie tak chorobliwie jak Ci z dołu :D Pozdrawiam
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 18:34:00
Ciekawe jak na to wszystko zareagują sponsorzy wyprawy
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 18:12:00
HIT Poznań - Mediolan Bergamo 52 PLN (w obie strony) początek grudnia (Ryanair) To okienko na górze loter.pl wisi już prawie miesiąc. A początek grudnia już dawno minał :)
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 18:02:00
A ja 2 lata temu byłem w Nowym Jorku hahaha
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 17:49:00
Nobody gives a shit where you fly knucklehead
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 17:19:00
Latasz kangurówką? Przewaznie tak, czasami przez DXB, ale czasami tez w druga strone, raz zdarzylo mi sie przez SFO, pare razy przez LAX i nawet Air Canada przez Toronto i Vancouver (akurat taki wtedy mi kupili bo byl najtaniej ale najgorsza trasa)
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 16:48:00
Latasz kangurówką?
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 16:46:00
aha
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 16:15:00
W Singapurze jestem 3-4 razy w roku w drodze do Sydney.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 15:47:00
Ach, ten Singapur:) piękna sprawa, Little India ma super klimat. Pan z 23:48 dobrze mówi, polać mu!:)
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 15:15:00
Na XXXXXX jest Kuba z Niemiec za €219
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 15:04:00
Niestety Loter poniósł sromotną porażkę bo ostatnie 2 tyg było dużo okazji i wiele ludzi się o nich nie dowiedziało a było obowiązkiem Lotera o nich informować.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 14:04:00
Ale jak autor wyjechał to portal pada na stronie głównej jest info że bilety lotu bez opłaty za wystawienie biletu-promocja do 20 listopada a jest 08.12. Trzeba by pomyśleć o jakimś zastępstwie choćby skromnym na czas lotu a pasjonatów nie brakuje bo portal traci na tym, że prez ten czas poza relację nic sie nie dzieje. To sprawa autora ale to tak jak wyjechać na urlop i zamknać firmę. Jak się funkcjonuje w przestrzeni publicznej i chce się pozyskać reklamodawców to nie świadczy o profesjonaliźmie
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 13:21:00
To dosha z aloo masala czyli placek z ziemniakami doprawionymi w stylu masala. Jedno z najpopularniejszych dań śniadaniowo/przekąskowych w Indiach. Tradycyjnie podawany z chutney z kokosa. Wersje z krewetkami to jakies dziwne wariacje :)
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 13:16:00
Jest Kenia z Warszawy za 990 zł !!!!!!!!!!!!! Nie moge podac linku bo nie przyjmuje
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 13:09:00
Komentarz o oszczędzaniu na piwie nie był krytyczny. To po prostu obserwacja. Są różne klasy ludzi. Niektórych stać na piwo za 30 zł, niektórych nie.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 12:56:00
Widzę, że co niektórzy tutaj to tak bardzo emocjonalnie podchodzą do tematu... Admin tworząc możliwość komentowania postów miał zapewne świadomość iż nie wszystkie komentarze będą wychwalały jego zdolności odwiedzania lotnisk i zbierania mil w low costach. Tym samym zaakceptował możliwość pojawiania się opinii krytycznych takich jak np. ta o oszczędzaniu na piwie - dla mnie akurat bardziej śmieszna niż krytyczna - dlatego apeluję o trochę więcej dystansu i mniej emocji. A używanie wulgaryzmów świadczy wyłącznie o poziomie kultury autora. Szacunek
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 12:53:00
Jak chce się taką podróż zmieścić w 3500-4000 PLN I bardzo dobrze. Świetny wynik. Polskie biura podróży biorą 15-20 K za taką 3 tyg. eskapadę.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 12:51:00
Singapur to nic specjalnego - jego największa sława to że jest to miasto/lotnisko postojowe na Kangurówce.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 11:26:00
Tak mi się nasunęło - na Oxford Street w Londynie nie ma ekskluzywnych marek. Ale każdy odcinek czytam z zainteresowaniem.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 10:22:00
zgadzam się - intensywne 2 dni na zobaczenie singapuru to w sam raz. chyba, że ktoś chce po sklepach biegać.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 02:53:00
A ja byłem w Singapurze i to naprawdę nic szczególnego, taki Chiński Londyn z zabudową 10-pięter z Nowego Jorku. W sam raz na 1-2 dni - jak Lotter dobrze zrobił.
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 02:01:00
do gościa 23.48 komentarz sięgnął bruku niezależnie od tego kto co sądzi o wyprawie a jak widać zdania są podzielone choć szczerze mówiąc Lotera może nic to nie obchodzić bo za swoje poleciał. Gdybyśmy sponsorowali to co innego a tak jego sprawa najwyżej będzi emiał kilku fanów w tą czy tamtą stronę
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 01:48:00
Osiemnasty!!!!
Anonim (niezweryfikowany)
8.12.2011 00:48:00
loter, pierdol tych zazdrosnych kutasów ktorzy tylko zazdroszcza i szukaja powodu zeby szpile wbić, a sami brudnych dup nie ruszą! ja cie popieram twoja podróż rób i jedz co chesz twoja sprawa a was bydlaki odsyłam do przedszkola
7.12.2011 22:51:00
Jak chce się taką podróż zmieścić w 3500-4000 PLN to raczej nie je się w restauracjach i nie pije się piwa w Clark Quay ;)
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 22:39:00
Coś Loter przymiera głodem. Zamiast restauracji uliczne straganiki i nie mógł sobie kupić piwa.
7.12.2011 22:17:00
Hostelu w którym spaliśmy nie polecamy. Polecam natomiast inny, z którego korzystałem w marcu. Beary Nice / Beary Good Hostel. Na Temple Street. Najlepszy w jakim dotychczas nocowałem!
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 22:15:00
Chyba Kuala Lumpur?
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 22:12:00
Jest to placek smażony na oleju z orzeszków ziemnych (po polsku zwany również naleśnik hinduski)rodzaj warzywny serwowany z tzw. curry paste. Niestety ekipę Lotera nie było stać na placek z krewetkami - oczywiście nie całymi krewetkami, ale z tzw. shrimp (prawn) paste w bukiecie posiekanych warzyw. Uwaga: liście bananowe są tylko do ozdoby i nie należy ich spożywać!
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 21:59:00
Szkoda że nie podajecie konkretnych adresów miejsc, knajp, hostelu: byłoby to użyteczne.
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 21:53:00
Cześć, istnieje szansa na to, by dowiedzieć się w którym hostelu się zatrzymaliście? No i czy możecie go polecić? Będę wdzięczna.
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 21:48:00
no i czy to aby na pewno bananowy liść zapomniałam dodać :D
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 21:46:00
no to teraz tylko czekać na zagorzałą dyskusję co to za naleśnik hehe pozdrawiam serdecznie Magda
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 21:45:00
Czy specjaliści wypowiedzą się czy placek na zdjęciu zawiera krewetki? Coś świta przez ciasto.
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 21:19:00
No to niezłe opóźnienie. Na zdjęciu jest wylot 29 listopada, a teraz mamy 7 grudnia, to aż 8 dni opóźnienia w publikacji relacji. Nieładnie!!!!!!!!!
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 21:16:00
Nareszcie! Peta mogę sobie zapalić w każdej chwili co chcę, ale dlaczego na kolejną relację Lotera muszę czekać aż 4 dni.
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 21:08:00
Cóż możemy napisać, jeszcze raz dzięki za relacje, nareszcie doczekaliśmy się następnej, take care,DM
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 21:05:00
Tym razem mierzymy na dwie stokrotki :)
7.12.2011 21:03:00
pytanie kto setny? :)
Anonim (niezweryfikowany)
7.12.2011 21:00:00
Kto napisze pierwszy komentarz ?